Pierwsze miasto w Australii, które spobobało nam się jako miasto. Całkiem ładna architektura i drzewa jakaranda, których fioletowe kwiaty dodawały wszystkiemu uroku. W planach mieliśmy zostać dwa dni - zobaczyć muzeum i South Australia Gallery. Szybko jednak dostaliśmy kolejny telefon i zaproszenie na rozmowę o pracę. Sama przyszła? Czemu nie, skoro miasto interesujące, praca zapowiada się lekko. Jasne. Na tym jednak nie koniec cudownych zbiegów okoliczności. Szukając pokoju w pobliżu pracy, akurat trafiliśmy do wegańskiego domu i to z pięknym, “dzikim” ogrodem i w sąsiedztwie gór.
Read More