Zielona Adelajda

  • March 5, 2016
  • maja
Są takie ulice w Adlejdzie, z których widać w jedną stronę ocean, a w drugą góry. Za to kocham Adelajdę. No, nie jest to jedyny powód, ale jest wystarczająco ważny, by o nim napisać. W ogóle Adelajda jak na miasto jest cudowna, bo stanowi świetne połączenie miejskiej kultury z bliskością przyrody. Jeśli spojrzeć na mapę Adelajdy, to widać następujące strefy: w samym środku oczywiście CBD, które szczęśliwie łączy w sobie biznes i kulturę, wokół 29 łączących się lub blisko położonych parków(które zostały wpisane na Australijską Listę Dziedzictwa Narodowego), a dopiero za nimi osiedla mieszkalne. Read More

Adelaide Fringe

  • February 16, 2016
  • maja
Tablice rejestracyjne samochodów z Południowej Australii noszą dopisek “The Festival State” i całkiem dobrze oddają charakter tego, w jaki sposób żyje Adelajda, a żyje letnimi festiwalami, przede wszystkim Adealide Fringe Festival, który jest drugim największym na świecie (po Festiwalu w Edynburgu) i największym na półkuli południowej festiwalem sztuki alternatywnej. Alternatywnej w tym sensie, że festiwal nie posiada jury, które kwalifikowałoby artystów do programu i dzięki temu stanowi naprawdę szeroki wachlarz działań rozrywkowo-artystycznych, których w ciągu 24 dni jest około 900! Read More

Nowy Rok księżycowy

  • February 8, 2016
  • maja
8 lutego 2016 zaczyna się nowy rok według kalendarza księżycowego - chiński rok małpy. Z tej okazji china town w Adelajdzie przyciąga występami lokalnych artystów pochodzących głównie z Chin, ale też Japonii czy Wietnamu. Zaraz przy Central Markets, czyli sercu tutejszego china town została usawiona scena, na której prezentowali swoje najróżniejsze umiejętności - od tai chi jako tańca, przez różne tradycyjne instrumenty i tańce ludowe, przez zupełnie popowe czy specyficznie rockowe zespoły młodych Australijczyków pochodzenia wschodnioazjatyckiego. Read More

Powrót do domu

  • January 14, 2016
  • maja
Moja praca skończyła się jeszcze przed Bożym Narodzeniem, ale Mariusz 4 stycznia miał pojawić się świeży i wypoczęty przed swoim komputerem, więc jeszcze 1 stycznia zaczęliśmy powoli wracać do domu. [(/img/2016/03/vanwlesiedeszczowym.jpg “Van w lesie deszczowym”) Zakochani w lesie deszczowym pojechaliśmy nacieszyć się nim w Parku Narodowym Great Otway, który przywitał nas bardzo mgliście i chłodno, ale pięknie zarazem. Niedouczeni jeśli chodzi o przyrodę, żeliśmy w przekonaniu, że lasy deszczowe i pogoda typu “Londyn” nie idą razem w parze, ale Wiktoria pokazała nam, jak bardzo się mylimy. Read More

NYE, czyli na Sylwestra w buszu

  • January 11, 2016
  • maja
Nie wiedzieliśmy co robić na Sylwestra, dopóki znajoma nie podesłała informacji, że pod Melbourne będzie techno impreza w buszu. Brzmi świetnie, więc od razu zadecydowaliśmy, że tam właśnie powitamy 2016. I chociaż letni upał nie bardzo pozwalał nam, “północnopółkulowcom”, wierzyć, że to naprawdę koniec roku, pojechaliśmy choćby dlatego, że w końcu mieliśmy okazję ruszyć się na dość popularne tutaj “buszparty”. Popularność tego rodzaju imprez nie dziwi, bo raz, że odludnych miejsc jest tutaj duża ilość, a dwa, że pieniądze potrzebne na zorganizowanie takiej imprezy nie przekraczają możliwości pracującej osoby, której zależy, nie mówiąc już o całej grupie. Read More

Melbourne!

  • January 10, 2016
  • maja
W australijskiej stolicy mody spędziliśmy trzy dni. Pierwszego, zaraz po przyjeździe poszliśmy na wystawę Andy’ego Warhola i Ai Weiwei. Pop-art jak pop-art jakoś specjalnie kręcący nie jest (oczywiście zależy dla kogo), ale prace Ai Weiwei’a w których mocno przebija jednak aktywizm są już znacznie ciekawsze i jednak bardziej zapadające w pamięć. No i miło jest wiedzieć, że jeśli sztuka może być formą wypowiedzi, to niektórzy artyści mają jeszcze coś co powiedzenia. Read More

Ballarat - trochę jazzu, trochę polityki.

  • January 9, 2016
  • maja
W drodze do Melbourne zatrzymaliśmy się w Ballarat, które w sąsiedztwie Melbourne wydaje się być małym miastem liczącym zaledwie 97 tys. mieszkańców, ale całkiem dużym na ogólnoaustralijskiej skali. Jak wiele miejscowości, z małej osoady rozrosło się w czasie gorączki złota, z którą związane jest jedno z ważniejszych wydarzeń w politycznej historii tego kraju - Powstanie Eureka - jedyne zbrojne powstanie w Australii. Poszło o kasę, a dokładnie o podwyższenie cen za licencję na poszukiwanie i wydobywanie złota. Read More

The Grampians

  • January 9, 2016
  • maja
Grampiany to najbardziej wysunięta na południe część Wielkich Gór Wododziałowych. W Grampianach zabawiliśmy tylko jeden, ale intensywny dzień. Zanim odwiedziliśmy trzy najbardziej rozpoznawalne miejsca: Pinnacles, Balconies i wodospady MacKenzie, wspięliśmy się na najwyższy szczyt w tych górach, czyli Mount William, by spojrzeć na piękną okolicę. Okazało się, że góry te znajdują się za blisko miast i w czasie wakacji są zatłoczone do tego stopnia, że może brakować miejsca, by zaparkować. Read More

Pożar i deszcze.

  • January 8, 2016
  • maja
Naszą dalszą drogą przez Wiktorię miała być Great Ocean Road, czyli 243-kilometrowy pomnik upamiętniający żołnierzy walczących i poległych w I Wojnie Światowej. Jednak to nie z tego powodu jest tak popularna, ale ze względu na leżące przy niej atrakcje, zwłaszcza klify. Jeszcze w Australii Południowej dowiedzieliśmy się, że będziemy musieli zmienić plany, gdyż droga ta jest częściowo zamknięta wskutek pożarów lasów, chociaż Witkoria przywitała nas raczej chłodną, deszczową pogodą. Zmienianie planów w Australii nie jest rzeczą trudną, zwłaszcza, że z pomocą przychodzą inni podróżujący, którzy zawsze chętnie się podzielą informacjami o miejscach, które warto odwiedzić. Read More

Wybrzeże Wapienne

  • January 7, 2016
  • maja
Przez Południową Australię ruszyliśmy Wybrzeżem Wapiennym, czyli Limestone Coast, które dzięki swojej budowie posiada wspaniałe klify i jaskinie. Zanim dojechaliśmy nad ocean podziwialiśmy wysuszone krajobrazy “najbardziej suchego regionu na najbardziej suchym kontynencie”, gdzie jeziora tylko na mapie są zawsze, a w terenie w zależności od opadów. Nasz pierwszy postój wypadł w Meningie nad Jeziorem Albert. Bardzo przyjemne miejsce na lunch i trochę ciekawostek z lokalnej historii. Rzecz pierwsza: jest to jezioro słodkowodne, będące jednym z niewielu źródeł wody pitnej w okolicy, które zaczęło się zasalać wskutek nadmiernej eksploatacji związanej z działalnością kolonizatorów. Read More
Search
Support This Site

If my blog was helpful to you, then please consider visiting my Amazon Wishlist or donating via Paypal or Square Cash