Nad rzeką Fitzroy

Fitzroy River

16 września 2015

Jak opisać ten dzień, by zadośćuczynić jego pięknu? Zatrzymaliśmy się nad jedną z największych australijskich rzek,  gdzieś na pastwisku tak wielkim,  że właściciel nie ma nad nim kontroli i celebrujemy rytm życia na rozgrzanej słońcem sawannie. Przy blisko czterdziestu stopniach człowiek miałby ochotę wskoczyć do rzeki,  od której dzieli nas może trzydzieści metrów,  ale obecność krokodyli słodkowodnych nakazuje jednak zostać i chronić się w niewielkim cieniu rzucanym przez samochód i obserwować. Na pobliskim drzewku co jakiś czas przysiada sokół,  nieco dalej szykuje orzeł,  w wodzie cierpliwie wpatrują ryb żurawie,  czaple i inne brudzące,  których nazw nie znamy.  Kilkadziesiąt metrów od nas stado krów wytrwale skubie pożółkłą trawę. Wszyscy tu sobie istniejemy, tak po prostu, bo życie się żyje każdą niespieszną chwilą.

wpid-img_20150916_104136.jpg

Search
Support This Site

If my blog was helpful to you, then please consider visiting my Amazon Wishlist or donating via Paypal or Square Cash